No module Published on Offcanvas position

Z wizytą u Smoka

W poniedziałek 27 maja, nasza klasa - czyli 7b, wraz z kolegami z 7a pojechała na trzydniową wycieczkę do Krakowa. Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy bezpiecznie do celu. Od razu rozpoczęliśmy zwiedzanie. Pierwszym miejscem jakie zwiedziliśmy był Wawel, ze swoim słynnym smokiem. Legenda głosi, że stwór, zamieszkujący jamę pod wawelskim wzgórzem - miał terroryzować mieszkańców grodu Kraka. Wielu śmiałków chciało pokonać smoka. Dopiero pułapka zastawiona przez szewca Skubę pozbawiła go życia. Historię smoka przypomina rzeźba stojąca nad rzeką u podnóża Wawelu, przy wejściu do Smoczej Jamy.

Kolejnym punktem była katedra wawelska, uznawana za najważniejszy kościół Królestwa Polskiego. Znajdują się w niej grobowce i krypty, w których spoczywają królowie i wybitni Polacy. Na jej wieży znajduje się najsłynniejszy dzwon - „Zygmunt”, który bije tylko kilka razy w roku, ogłaszając niezwykle ważne wydarzenia. Po zwiedzeniu katedry, udaliśmy się najstarszą ulicą Krakowa – Kanoniczą, na piękny rynek. W jego centrum rynku znajdują się Sukiennice i pomnik naszego wieszcza, Adama Mickiewicza. Stoi tam też Kościół Mariacki, znany z tego, że znajduje się w nim ołtarz wyrzeźbiony przez Wita Stwosza oraz z tego, że z jego wieży hejnalista gra o pełnych godzinach hejnał mariacki. Kiedy skończyliśmy zwiedzanie rynku mieliśmy czas wolny dla siebie. Poszliśmy coś zjeść, kupić pamiątki i zrobić fajne fotki. Następnie udaliśmy się do hotelu. Wspólnie zjedliśmy posiłek i wszyscy udali się do swoich pokoi, aby odpocząć. Drugiego dnia naszego pobytu w Krakowie, zaraz po śniadaniu, pojechaliśmy zwiedzać Oświęcim. Zobaczyliśmy, jak wyglądało życie w obozie Auschwitz-Birkenau. Ludzie byli tam torturowani, bici i masowo zabijani. Nadal można zobaczyć tam ich stroje, buty, zegarki i walizki. Po zakończonym zwiedzaniu tego okropnego miejsca, które kryje w sobie przerażającą historię, udaliśmy się do kopalni soli zlokalizowanej w Wieliczce. Przed wejściem mogliśmy trochę pochodzić po stoiskach z pamiątkami i pójść do kawiarni na lody. W środku kopalni było bardzo zimno, więc mieliśmy ze sobą bluzy. Można było spróbować soli z kopalni, liżąc ściany, co było dość zabawne i nietypowe. Podziwialiśmy piękne rzeźby wykonane z soli, ale największe wrażenie zrobiła na nas kaplica świętej Kingi. Obiad tego dnia zjedliśmy w kopalnianej restauracji, 125 metrów pod ziemią, co było ciekawym doświadczeniem. Po wszystkich atrakcjach zaplanowanych na ten dzień, wróciliśmy na nocleg do hotelu.

Ostatniego dnia po śniadaniu, spakowaniu i wymeldowaniu, pojechaliśmy do Ojcowskiego Parku Narodowego. Weszliśmy na punkt widokowy skąd mogliśmy podziwiać przepiękne krajobrazy Doliny Prądnika. Kolejnym punktem zwiedzania była Jaskinia z którą wiąże się legenda o Władysławie Łokietku. Schronił się w niej na okres około 6 tygodni po ucieczce z Krakowa przed wojskami czeskiego króla Wacława II. Życie uratował mu pająk, który zasłonił otwór jaskini pajęczyną, wprowadzając w błąd pościg. Pamiątką po tym wydarzeniu są nazwy jaskini oraz poszczególnych jej komór, a także brama w kształcie pajęczej sieci, zamykająca wejście. W jaskini latały również nietoperze, które udało nam się zobaczyć. Po wyjściu z tego interesującego miejsca pojechaliśmy zobaczyć zamek znajdujący się w Pieskowej Skale. Przyznam, że zabytek wart jest uwagi. W pobliżu stoi wapienna skała zwana Maczugą Herkulesa, która była ostatnim punktem naszej wycieczki. Jej rozmiary były ogromne, bo wysokość wynosiła 25 metrów i muszę przyznać, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Kiedy zobaczyliśmy wszystkie punkty zaplanowane na ten dzień, udaliśmy się do podkrakowskiej restauracji na obiad. Chwilę odpoczęliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Nie obyło się bez wizyty w restauracji McDonalds. To był nasz ostatni przystanek. Do domu wróciliśmy późnym wieczorem, zmęczeni, ale pełni wrażeń i bardzo zadowoleni. Mam nadzieję, że nie był to nasz ostatni wyjazd. W klasie ósmej, chcielibyśmy poznać bliżej Trójmiasto. Dziękujemy naszym opiekunom – państwu Elżbiecie i Pawłowi Andrzejewskim oraz panu Szymonowi Banaszyńskiemu, którzy dbali o nasze bezpieczeństwo.